Jak się okazuje, doniesienia te nie są prawdziwe.
To tylko testy – bez mandatów i konsekwencji prawnych
Na skrzyżowaniu na os. Piastów faktycznie pojawiło się nowe urządzenie, jednak – jak informują służby – nie służy ono wystawianiu mandatów ani rejestrowaniu wykroczeń.
Urządzenie należy do firmy VITRONIC i jest elementem testów technologicznych prowadzonych na jednym z najniebezpieczniejszych skrzyżowań w mieście. Sensor monitoruje ruch, rejestrując zarówno pojazdy, jak i pieszych – jednak nie jest podłączony do żadnego systemu karnego.
Główny Inspektorat Transportu Drogowego odcina się od urządzenia
– Nie nadzorujemy tego urządzenia. Producent będzie prowadził testy na tym skrzyżowaniu - wyjaśnia Wojciech Król, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Jak dodaje: - Żadne mandaty od jutra nie będą wystawiane. To urządzenie nie jest w naszym systemie. To działania firmy prywatnej, które są poza obszarem kompetencyjnym Inspekcji Transportu Drogowego. GITD podkreśla, że urządzenie nie ma żadnego połączenia z policją czy strażą miejską i nie przekazuje automatycznie żadnych danych służbom.
VITRONIC: kamera dopina system monitoringu wokół miasta
Informacje dotyczące funkcjonowania urządzenia potwierdza również producent. Jak wyjaśnia Adam Jankowski, specjalista ds. komunikacji i marketingu firmy VITRONIC, testowana kamera jest częścią projektu pilotażowego, który już działa w kilku punktach miasta, między innymi Koźlu, Sławięcicach, Azotach i Cisowej.
- To kolejny punkt w systemie monitoringu dookoła miasta. Kamery śledzą ruch, ale nie wystawiają żadnych mandatów. Zawsze robią zdjęcia przejeżdżającym pojazdom, jednak dane te są jedynie prowadzone w formie statystycznej i mogą być wykorzystane na przykład przy sprawdzeniu, czy skradziony pojazd opuścił teren miasta - tłumaczy Adam Jankowski.
Jak dowiedzieliśmy się, urządzenie jest bardzo nowoczesne. To modularny sensor przeznaczony do pracy w złożonych systemach ruchu drogowego. Może działać jako czujnik do e-tollingu, kontroli prędkości, wykrywania wykroczeń i klasyfikacji pojazdów. Wysokiej jakość optyka rozpozna twarz kierowcy a nawet czy, ma on zapięte pasy bezpieczeństwa. Natomiast na pewno na tym etapie nie będzie wykorzystywany do wystawiania mandatów.
- Urządzenia nie mają żadnego połączenia z policją, strażą miejską ani żadnymi innymi służbami. Nie wysyłają zdjęć, nie nakładają mandatów, nie zgłaszają wykroczeń. To kompletnie odłączony system, działający tylko w celach analitycznych - podkreśla przedstawiciel producenta.
Jak dodaje, testowane urządzenie to zaawansowany czujnik ruchu typu Smart Traffic Sensor SSP-X1: kamera o wysokiej rozdzielczości (do 16 MP), wyposażona w moduły AI umożliwiające m.in. klasyfikację pojazdów, analizę ruchu czy generowanie statystyk, która jednak – w tej konfiguracji – nie ma aktywnych funkcji egzekwowania wykroczeń .
Miasto: zgoda na testy, ale bez skutków prawnych
Informacje te potwierdza Urząd Miasta. - To jest urządzenie testowe udostępnione przez firmę VITRONIC. Zgodziliśmy się, by mierzyło i analizowało ruch, ale nie wywołuje to żadnych skutków prawnych. Nie będą wystawiane żadne mandaty - zapewnia Piotr Pękala, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Kędzierzyn-Koźle.
Do czego służy kamera?
Z zebranych informacji wynika, że:
- Kamera nie rejestruje wykroczeń w celu karania kierowców.
- Nie jest połączona z żadnym systemem mandatowym.
- Jej zadaniem jest monitorowanie ruchu i generowanie statystyk.
- Jest częścią tworzonego wokół miasta systemu, który ma pomagać policji m.in. w ustalaniu kierunku ucieczki skradzionych pojazdów.
- Może służyć także do analizy przepływu ruchu i planowania organizacji komunikacji.

















Napisz komentarz
Komentarze