piątek, 5 grudnia 2025 05:40
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Małgorzata Węglarz: doceniam, jak wspaniałe jest życie

Małgorzata Węglarz zyskała rozgłos jako autorka reportaży o branży pogrzebowej i czyścicielach zwłok. Pisze też thrillery, a jej najnowsza książka pt. "Moja" zbiera świetne recenzje. Z autorką pochodzącą z Kędzierzyna-Koźla rozmawiamy o rodzinnym mieście, pasji do pisania, trudnych tematach poruszanych w jej publikacjach oraz nowym początku.
Małgorzata Węglarz: doceniam, jak wspaniałe jest życie
Małgorzata Węglarz i jej najnowsza książka "Moja"

Małgorzata Węglarz to pisarka, która nie boi się sięgać po tematy tabu i omawia je w lekki, przystępny sposób. Debiutowała w 2013 roku powieścią "Posiadłość". Autorka pierwszego w Polsce reportażu kompleksowo opisującego kulisy branży pogrzebowej pod tytułem "Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz. Tajemnice branży pogrzebowej". W 2022 roku wystąpiła na konferencji TEDx Warsaw Women z prelekcją "Śmierć – instrukcja dla żywych". Kolejny jej reportaż pt. "Jak usunąć wujka z podłogi? Zawód: sprzątanie po zgonach” stał się bestsellerem". Jej inne tytuły to: "Starzy ludzie nie istnieją", "Umrzesz dla mnie", "Mamy trupa i co dalej. Od umierania do pochowania", "Popsute zabawki", "Sznurki starej marionetki" oraz "Moja". Poza reportażami pisze również książki z zakresu literatury sensacyjnej, a na co dzień zajmuje się copywritingiem funeralnym. Miłośniczka psów, literatury grozy i twórczości Edgara Allana Poe. Obecnie mieszka w Krakowie.

- Zaczynała pani kilkanaście lat temu pod pseudonimem Maggie Moon. Skąd wzięło się zacięcie literackie i pomysł na pisanie książek?

- Odkąd pamiętam, uwielbiałam wymyślać i opowiadać historie. Co więcej, szybko zauważyłam, że osoby z mojego otoczenia lubią mnie słuchać. To była woda na mój młyn. Myślę, że pisanie książek stało się naturalnym następstwem snucia opowieści. Od dziecka miałam bogatą wyobraźnię, do dzisiaj potrafię sama zająć się swoimi myślami - i nigdy mi się to nie nudzi! Zaczynając pisać, przybrałam pseudonim Maggie Moon, bo moje dwudziestoletnie ja uznało, że właśnie tak powinna nazywać się przyzwoita pisarka powieści sensacyjnych. Dzisiaj uważam, że było to infantylne podejście do branży wydawniczej.

- Debiutem wydawniczym była powieść „Posiadłość”, ale chyba nie była pani do końca zadowolona z efektu, bo zniknęła pani z rynku na kilka lat?

- „Posiadłość” ma w moim sercu specjalne miejsce, pewnie dlatego, że była pierwsza, a nadzieje z nią związane były ogromne. Dzisiaj mogę tylko współczuć tamtej naiwnej dziewczynie, która jeszcze nie wiedziała, jak trudnym i skomplikowanym światem jest rynek wydawniczy w Polsce. Drugi raz nie zdecydowałabym się na wydanie jej w taki sposób. I to jeszcze pod tym nieszczęsnym pseudonimem! 

To zniknięcie nie było do końca moją decyzją - po prostu nie byłam w stanie przebić się do wydawców, którzy latami milczeli. Pisałam dalej, ale przez długie lata nikt nie zdecydował się na publikację. Nie poddawałam się jednak, czułam, że prędzej czy później mi się uda. Nie spodziewałam się, że stanie się to, kiedy zmienię gatunek na reportaż.

- Powrót był jednak spektakularny. Książka „Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz. Tajemnice branży pogrzebowej” narobiła sporo szumu. Skąd taka tematyka? Nie obawiała się pani, że to w Polsce temat tabu?

- W zasadzie to, że to temat tabu, najbardziej mnie zmotywowało do działania. Interesowałam się kulisami działania branży pogrzebowej, odkąd skończyłam 17 lat. Niejednokrotnie słyszałam powtarzane w kółko mity i przesądy, a tej surowej prawdy o tym, czym jest i jak powinna wyglądać usługa pogrzebowa, nigdzie nie potrafiłam znaleźć. Uznałam, że przez lata zgromadziłam odpowiednio dużo materiałów, aby ruszyć z reportażem. Udało mi się również dotrzeć do osób pracujących w branży i po prostu czułam, że to jest dobry czas na taką książkę. To pierwsze w Polsce kompendium wiedzy dotyczącej branży pogrzebowej, a jego odbiór był w dużej mierze pozytywny.

- Poszła pani za ciosem. Reportaż „Jak usunąć wujka z podłogi? Zawód: sprzątanie po zgonach” stał się bestsellerem, przyciągnął nowych czytelników i przysporzył popularności.

- Nigdy bym nie uwierzyła, że akurat ta książka stanie się moim pierwszy bestsellerem. Wydawnictwo szybko wyprzedało nakład, potem drugi i trzeci. Cieszę się jednak z takiego obrotu spraw, bo książka nie tylko opowiada o krwawych sytuacjach, ale pokazuje również, jak nasza znieczulica na losy drugiego człowieka wpływa na powiększanie się problemu. Coraz więcej osób umiera samotnie, a ich odejścia zbyt długo potrafią pozostać niezauważone. Już sam ten fakt, obok tych bardziej makabrycznych "przeleżeń" po śmierci, jest moim zdaniem szalenie istotny. Tak samo zresztą jak uświadamianie, że po przeleżeniu ciała przez wiele dni, wycieku różnych płynów potrzebna jest profesjonalna ekipa. Nie da się wyczyścić tego domowymi środkami.

- Można odnieść wrażenie, że fascynują panią śmierć, groza, gotyk, horror i przemijanie. Czy to jednak szufladkowanie, bo w rzeczywistości jest pani osobą wesołą i radosną?

- To tylko zainteresowania, chociaż często słyszę, że moja osobowość w ogóle nie idzie z nimi w parze. Niedawno dziennikarka powiedziała, że patrząc na moje zdjęcia, spodziewała się kogoś w typie Mortici Addams, a dostała uśmiechniętą i zadowoloną z życia kobietę. Myślę, że po tych wszystkich reportażach, historiach o śmierci, widoku zwłok itp. jak nikt inny rozumiem i doceniam, jak wspaniałe jest życie. I warto je doceniać. Nauczyłam się, że szkoda czasu na dąsy i odkładanie życia na potem. To potem może nigdy nie nadejść.

- We wrześniu ukazała się nowa powieść pt. „Moja” – to już trzecia książka w tym roku. Powiedziała pani, że „to nowy początek dla mnie jako pisarki”. Na czym on polega? Kończy pani ze „zwłokami”?

- Nie wiem, czy w moim przypadku można z tematem zwłok skończyć raz na zawsze (uśmiech). Ale „Moja” to zdecydowanie nowy początek. Dwie pozostałe książki, które wydałam w tym roku, czyli „Popsute zabawki” i „Sznurki starej marionetki”, to thrillery, które napisałam ponad 10 lat temu. „Moja” jest świeżutka. Zaczęłam pracę nad nią końcem 2023 roku i skończyłam początkiem 2025. To pierwsza fikcja po serii reportaży. Pisząc ją, mogłam w końcu się wykazać, zaprezentować warsztat. I jestem z niej, proszę wybaczyć określenie, cholernie dumna!

- O czym jest „Moja”? Czy znajdziemy tam wątek dotyczący Kędzierzyna-Koźla?

- „Moja” to historia młodej kobiety, która zostaje uwolniona z płonącego domu, bo sama  boi się wyjść. Nie pamięta, kim jest, ale bardzo boi się... Jego. Ten tajemniczy mężczyzna przetrzymywał ją przez bardzo długi czas i jest gotów odbić ją z rąk pewnej pani psycholog, Barbary. Ona z kolei przed wieloma laty sama straciła córkę, jej Pola zaginęła jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku. Dlatego Barbara z taką pasją chce pomóc „Mojej”. I chociaż robi to świetnie, to z każdym odzyskanym wspomnieniem młodej kobiety niebezpieczeństwo zatacza ciaśniejsze kręgi. Myślę, że finał historii zaskoczy niejednego. To moja pierwsza książka osadzona w polskich realiach i znajdziemy w niej wątek dotyczący Koźla! Jest on kluczowy dla rozwoju fabuły.

- Powróćmy do rodzinnego miasta. Jak je pani wspomina? Obecnie mieszka pani w Krakowie, ale czy ma pani kontakt z Kędzierzynem-Koźlem?

- Zawsze będę mieć sentyment do Kędzierzyna-Koźla. Tutaj się urodziłam i dorastałam. Tutaj mieszkają moi rodzice, rodzina, znajomi. Staram się odwiedzać miasto tak często, jak tylko mogę. Nadal mam swoje ulubione miejsca, chociaż przyznam, że sporo się tutaj zmieniło przez te wszystkie lata. Dobrze jednak uciec do domu rodzinnego, żeby odpocząć od zgiełku wielkiego miasta.

- Pisanie jest pani pasją, ale czy stało się też sposobem na życie?

- Pisanie to moja największa pasja. Książki są dla mnie całym światem i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Myślę, że jestem na dobrej drodze do tego, aby stało się to moim jedynym sposobem na życie. Tak czy inaczej, pisanie jest dla mnie naturalne i nie zamierzam z niego rezygnować.

- Czy w najbliższym czasie odbędzie się spotkanie autorskie w Kędzierzynie-Koźlu?

- Na ten moment nie mam zaplanowanego spotkania, czekam na zaproszenie (uśmiech). Najbliższe spotkanie autorskie odbędzie się w ramach Targów Książki w  Krakowie, 25 października o godzinie 13 na stoisku Ateneum. Zapraszam!

- Życzymy powodzenia oraz jak najwięcej zadowolonych i oddanych czytelników.

- Dziękuję!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: LulekTreść komentarza: Kiedys miasto banków teraz klinik . Jakas miazgaData dodania komentarza: 4.12.2025, 19:25Źródło komentarza: Teren po dawnej „Kaskadzie” zamienia się w wielki plac budowyAutor komentarza: JasnowidzTreść komentarza: Słuszna i uzasadniona decyzja. Może dzięki tym urządzeniom znikną czarne pasy na jezdni - ślady gwałtownego hamowania tuż przed przejściem dla pieszych przy ul. Dunikowskiego. O zgrozo - większość śladów należy do ciężarówek. Czy rozsądek w głowach " mistrzów kierowcy " weźmie górę...?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 17:11Źródło komentarza: Uśmiech za przepisową jazdę. Trzy nowe mierniki prędkości w mieścieAutor komentarza: Ob. SerwatorTreść komentarza: Jedna z klinik stomatologicznych. Normalnie trudno się domyślić jaka.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 16:33Źródło komentarza: Teren po dawnej „Kaskadzie” zamienia się w wielki plac budowyAutor komentarza: dobrodziejTreść komentarza: Piszecie o Świętym Mikołaju, a na zdjęciu Hałabała...Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:59Źródło komentarza: Napisz list do św. Mikołaja. Zapraszamy do udziału w naszej corocznej akcjiAutor komentarza: KoźlaninTreść komentarza: Co znów szukają do przeszkolenia mięsa armatniego by z czasem zostali wysłani i ginęli za banderland ?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:51Źródło komentarza: Jednostka Strzelecka 3064 w Kędzierzynie-Koźlu działa. Komenda Główna rozwiewa wątpliwościAutor komentarza: 66979Treść komentarza: a czemu do Gliwic są tylko 4 pociągi w ciągu doby, a do breslau 20 ?Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:04Źródło komentarza: Zmianie ulegną godziny przyjazdów i odjazdów pociągu
Reklama
umiarkowane opady deszczu

Temperatura: 4°C Miasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1010 hPa
Wiatr: 8 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna