pies

Choć to nie sprawa z Kędzierzyna-Koźla, to jednak oburzyła również miłośników zwierząt z naszego miasta. Chodzi o 45-latka z Opola, który znęcał się nad swoim psem. Sprawa wyszła na jaw dzięki nagraniu z monitoringu. Najpierw niepokój wzbudziły psie odchody w windzie, później okazało się, że to efekt katowania zwierzęcia.

Tragiczna historia związana ze śmiertelnym wypadkiem, do którego doszło w sobotę 28 października na obwodnicy Kędzierzyna-Koźla, ma niestety swój smutny ciąg dalszy. Okazuje się, że mężczyzna, który zginął potrącony przez samochód, żył samotnie i opiekował się półtoraroczną suczką.

Mieszkaniec powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego zauważył na ruchliwej drodze wojewódzkiej 426 błąkającego się psa, który wchodził pod nadjeżdżające samochody. Mężczyzna nie pozostał obojętny na los psa zadzwonił na numer alarmowy 112. Dzięki wzorowej reakcji kierowcy nie doszło do zdarzenia drogowego z udziałem zwierzęcia. Policjanci ze strzeleckiej drogówki zabezpieczyli czworonoga i przekazali go osobie, która zapewni mu schronienie.

Do mundurowych pełniących służbę na nocnej zmianie podszedł zbłąkany pies. Nie widząc w pobliżu właściciela, policjanci zaopiekowali się czworonogiem. Na obroży zauważyli zawieszkę z numerem kontaktowym do właścicielki. Zwierzak cały i zdrowy został przekazany w jej ręce.

Niestety pan tego 7-letniego psiaka zmarł i Joker wciąż nie ma nowego domu. Pies jest zdrowy, szczepiony.

Drastyczne sceny odegrały się w jednym z bloków przy ulicy Pionierów w Kędzierzynie-Koźlu. Mężczyzna najpierw zabił swojego psa, a następnie sam chciał wyskoczyć z okna na piątym piętrze.

Po tym jak na Facebooku pojawił się post z informacją, że jednemu z mieszkańców Kędzierzyna-Koźla został odebrany pies, wieczorem 8 lutego w sieci zawrzało. Powodem miało być znęcanie się nad zwierzęciem.

Pies, a właściwie suczka z Kędzierzyna-Koźla, 10-letnia Saba (owczarek niemiecki) wymaga amputacji łapy. Właścicieli zwierzaka nie stać na taki zabieg. Wraz z weterynarzem zwrócili się więc do Stowarzyszenia Ukochaj Zwierzaka o pomoc w zbiórce pieniędzy.

W śniegu i mrozie pies nie miał szans na przeżycie i gdyby nie zrządzenie losu szczeniaka nie było by dziś na świecie.

Jak udało nam się dowiedzieć nieoficjalnie, nie żyje mężczyzna, który ratując swojego psa wpadł do Kanału Gliwickiego w Kędzierzynie-Koźlu. Choć akcja ratunkowa przebiegła sprawnie i udało się poszkodowanego wyciągnąć spod wody, to niestety zmarł po przewiezieniu do szpitala.

Mężczyzna, pod którym załamał się lód na Kanale Gliwickim w Kędzierzynie-Koźlu, został wyciągnięty spod wody i przetransportowany do szpitala.

Strażacy z Polskiej Cerekwi zostali zadysponowani do miejscowości Dzielawy by pomóc psu, który wpadł do studzienki i nie mógł się z niej wydostać.

W dniu 7 listopada na terenie lasu przylegającego do ośrodka wypoczynkowo-rekreacyjnego WODNIK w Kuźni Raciborskiej zaginął pies zaprzęgowy rasy EuroDog.

Gucio, to mały piesek. Trafił do schroniska w Kędzierzynie-Koźlu kilka miesięcy temu ze źle zrośniętą, krzywą łapką. Nie wiadomo, jak doszło do złamania. Jedno jest pewne, że źle się zrosła.

Magdalenie Pudelko udało się odzyskać psa i samochód audi A4, które pod jej nieobecność w Kędzierzynie-Koźlu i bez jej zgody zabrał mężczyzna z którym kiedyś była w związku.