Z informacji, które przekazała nam córka oszukanych nabywców, wynika, że do transakcji doszło rano 25 lub 26 sierpnia na parkingu samochodowym przed sklepem sieci Carrefour.
- Rodzice mówili, że wielokrotnie byli zaczepiani na parkingu koło hipermarketów Carrefour lub Kaufland. Tych panów, co nagabują ludzi jest kilku i mama nie pamięta, czy był to ten sam sprzedawca co kiedyś - relacjonuje córka poszkodowanych. - W ostatnią niedzielę pojechałam do rodziców na obiad i mama pochwaliła mi się, że kupiła sobie wreszcie kilka garnków firmy Zepter. Byłam nieco zaskoczona, bo mama ma już 70 lat, a tu nagle taki kosztowny zakup.
Z opowieści seniorów wynikało, że na parkingu podszedł do nich młody (mniej więcej 28-letni) mężczyzna. Jak się okazało, polował on głównie na osoby, które podjeżdżały pod sklep drogimi samochodami. Żalił się, że jako sprzedawca mało zarabia i próbuje sobie co nieco dorobić na lewo.
Obrotny sprzedawca
- Co ciekawe, garnki, które zaoferował rodzicom, miały trafić do klientów, którzy losują je rzekomo podczas specjalnych pokazów. Zamiast tego „obrotny” sprzedawca wyniósł z pokazu dwa komplety garnków i postanowił je zbyć na własną rękę w tajemnicy przed swoim szefem. Nie trafiły więc z powrotem do magazynu, tylko na kędzierzyński parking, gdzie mężczyzna zaoferował ich sprzedaż za 1800 zł. Jednak rodzice potrafią się targować, więc zbili cenę do 1200 złotych i jeszcze wyciągnęli od niego komplet noży, zresztą tej samej firmy co garnki. Po całej transakcji momentalnie oddalił się z tego miejsca, tłumacząc, że jego szef też się kręci gdzieś w pobliżu i nie chce na niego trafić. Niemal natychmiast odjechał z parkingu niewielkim samochodem, prawdopodobnie marki Ford - dodaje nasza rozmówczyni.
W trakcie weekendowych odwiedzin, rodzice pokazali jej opakowanie z nowych garnków, na którym widniała cena 9900 zł. oraz informacja, że produkt objęty jest 30-letnią gwarancją. W pudełku znajdowała się też karta potwierdzająca, że wyrób jest oryginalny. Obejrzała również garnki, które na pierwszy rzut oka wyglądały na porządne i były dość ciężkie. Do tego że jest to oszustwo, doszła dopiero po powrocie do domu, kiedy znalazła w internecie kilka artykułów na temat podróbek Zeptera. Okazuje się, że pokrywki z oryginalnych garnków również powinny być ciężkie, tymczasem te zakupione przez rodziców naszej rozmówczyni są wyjątkowo lekkie. Tego typu podróbki kosztują maksymalnie kilkaset złotych.
Tak wygląda pudełko ze wspomnianych garnków zakupionych na parkingu.

Polują na seniorów
- Gdy byłam u rodziców, mama powiedziała mi, że często trafia na sprzedawców tych naczyń i następnym razem chciała je kupić także dla mnie. Zadeklarowała nawet, że postara się zbić ich cenę do 800 zł. Po powrocie do domu poczytałam w internecie na ten temat i okazało się, że podobnych przypadków jest znacznie więcej. Oszuści wręcz polują na ludzi na parkingach i wciskają im podróbki. Szkoda tych osób, szczególnie seniorów, których musimy przecież jakoś ostrzec - przekonuje nasza rozmówczyni.
Naciągaczy sprzedających cudowne towary za gigantyczne pieniądze nie brakuje. Zapewne każdemu z nas niejednokrotnie oferowano markowe garnki, czy też leczniczą i ekologiczną pościel. Jak ostrzega Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), narażeni na nieuczciwe praktyki podczas takich sprzedaży są przeważnie starsi konsumenci. Handlowcy wykorzystują na przykład ich problemy ze zdrowiem. Jeszcze w 2018 roku głośno było na temat planów UOKiK-u, który przekonywał, że należy powstrzymać falę oszustw. Urząd postanowił opracować przepisy mające utrudnić życie nieuczciwym firmom, które sprzedają drogie i niepotrzebne sprzęty czy usługi. Klientów podstępem skłania się do zakupu rzeczy wątpliwej jakości po mocno zawyżonych cenach.
Trudno jednak skutecznie przeciwdziałać stosowanym przez kanciarzy praktykom sprzedaży towarów przypadkowym osobom, które nagabują na parkingach. W takich przypadkach musimy więc polegać na swojej intuicji i rozwadze, pamiętając, że na ogół oszuści sprowadzają te produkty w hurtowych ilościach za śmieszne pieniądze. Oferują je potem zdezorientowanym ludziom za znacznie wyższe kwoty, wciskając im bajki, że okazyjnie nabywają oryginalny towar z najwyższej półki. Pamiętajmy więc, nie wierzmy w „życiowe okazje”, jak chociażby „niezniszczalny” komplet garnków.
Przestępczy proceder
Jest to ewidentne przestępstwo, ponieważ znak towarowy podlega ochronie prawnej. Towar z markowym znaczkiem jest przeważnie drogi, a więc nieosiągalny dla każdego i przez to bardziej pożądany.
Co istotne, przestępstwo popełnia nie tylko ten, kto fałszuje markę towaru, ale i ten, kto go sprzedaje.
Zgodnie z art. 305 ust. 1 prawa własności przemysłowej odpowiedzialność karną ponosi ten, kto w celu wprowadzenia do obrotu oznacza towary podrobionym znakiem towarowym, zarejestrowanym znakiem towarowym, którego nie ma prawa używać lub dokonuje obrotu takimi towarami. Oznacza to, że odpowiedzialność ponosi producent, importer, ale także ten, kto dokonuje dalszej odsprzedaży podrobionego towaru. Za wprowadzanie do obrotu lub obrót podróbkami grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Zaostrzonej odpowiedzialności podlegają natomiast osoby, które uczyniły sobie z handlu podróbkami stałe źródło dochodu. Zagrożenie karą wynosi wówczas od sześciu miesięcy do nawet pięciu lat pozbawienia wolności. Dodatkowo w razie skazania w takim przypadku sąd orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa materiałów i narzędzi oraz środków technicznych, które służyły do popełnienia przestępstwa. Sąd może orzec przepadek nawet wtedy, gdy takie materiały, narzędzia albo środki techniczne nie były własnością sprawcy.
Z informacji które posiadamy, wynika, że nagrania z monitoringu obejmującego parking przed kędzierzyńskim sklepem, gdzie doszło do oszustwa, przechowywane są przez około 30 dni. Mogłyby one zatem pomóc w zidentyfikowaniu handlarzy lewymi garnkami. Poszkodowani musieliby najpierw zgłosić przestępstwo, którego padli ofiarą. Jednak w takich sytuacjach rzadko kiedy decydują się na taki krok. Otóż wstyd, że ktoś dał się nabrać na tani chwyt pospolitych oszustów, jest na ogół silniejszy od pokusy uzyskania zadośćuczynienia za poniesioną stratę.

















Napisz komentarz
Komentarze