poniedziałek, 29 kwietnia 2024 15:05
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sportowe legendy naszego miasta

Wielkie sportowe sławy rozpoczynały i rozwijały swoje kariery w naszym mieście i nie chodzi tu tylko o siatkówkę, z której Kędzierzyn-Koźle słynie od lat. Nie brakowało tu też wydarzeń, o których było głośno w całym kraju. Warto kultywować te tradycje i pielęgnować pamięć o ludziach, którzy osiągali krajowe, jak i międzynarodowe sukcesy. Zajmuje się tym grupa pasjonatów skupiona wokół „Odrzańskiego Konsorcjum”. Reaktywowali oni kilka imprez sportowych w mieście, pamiętając przy okazji o bogatej historii i ludziach, którzy ją tworzyli.
Sportowe legendy naszego miasta
Na pierwszym planie Roman Chtiej, drugi od lewej Stanisław Królak - pierwszy Polak, który zwyciężył w klasyfikacji generalnej Wyścigu Pokoju w 1956 roku

Wśród wspomnianych wydarzeń sportowych należy wymienić reaktywowany po latach Maraton Odrzański. Przypomnijmy XVI Maraton Odrzański miał miejsce w Kędzierzynie-Koźlu 28.10.2018 r., a jego XVII edycja 27.10.2019 r.

- Takie imprezy cieszą się w naszym kraju ogromnym powodzeniem. Przykładowo w Warszawie jest tylu chętnych, że sztafety w maratonie rozbite są na dwa dni - informuje Piotr Ruczka, reprezentant „Odrzańskiego Konsorcjum”, w skład którego wchodzą: Stowarzyszenie Rodzin Zastępczych „Dobra Rodzina”, Starter Pomiar Czasu oraz Logistic System Sp. z o.o.

- Chcemy przypomnieć, że lekkoatletyka stała w naszym mieście na bardzo wysokim poziomie. Klub Chemik Kędzierzyn był w I lidze i przewinęło się przez niego liczne grono wspaniałych zawodników - przekonuje Piotr Ruczka.

Przykładowo Janusz Trzepizur, polski lekkoatleta, skoczek wzwyż, który brał udział w Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku. W 1982 roku podczas halowych (Mediolan) i letnich (Ateny) mistrzostw Europy zdobywał srebrne medale. Był w Chemiku również świetny kulomiot Helmut Krieger, finalista Igrzysk Olimpijskich w Seulu (1988 r.).

Ponadto w tym zaszczytnym gronie znalazła się biegaczka Grażyna Syrek, która urodziła się w naszym mieście i została ambasadorem Maratonu Odrzańskiego. Choć mieszka obecnie w Szwajcarii, w Zurychu, to cały czas pamięta o swoich korzeniach.

Grażyna Syrek jest absolwentką AWF w Krakowie, trenerem II klasy sportowej lekkiej atletyki, olimpijką z Aten, wielokrotną mistrzynią Polski w biegach. Pierwsze sportowe kroki stawiała w swoim rodzinnym Kędzierzynie-Koźlu, a później przyszedł czas studiów na krakowskiej AWF. Prawdziwe wyczynowe bieganie zaczęło się nieco później, w Poznaniu. Przyszła wreszcie pora na jej pierwszy maraton, który wygrała, zdobywając mistrzostwo Polski.

Następnie padały kolejne rekordy, a po uzyskaniu kwalifikacji pojechała na Igrzyska Olimpijskie do Aten, gdzie zajęła 41. miejsce. Po zakończeniu kariery sportowej pasja i doświadczenie zostało, dlatego od kilku lat otacza swoją opieką amatorów biegania i czuwa nad ich stałym rozwojem. Do jej największych sukcesów należy zajęcie 2. miejsca w Muscat Półmaratonie (Oman 2007 r.), 20. miejsce w lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w biegu na dystansie 10 000 m (Göteborg 2006 r.). Ponadto zajmowała czołowe lokaty w wielu maratonach, a w latach 2002-2006 zdobyła 10 tytułów mistrzyni Polski na dystansach 5 km, 10 km, półmaratonu i maratonu.

- Maraton Odrzański obok Dębna był przed laty najstarszym maratonem w Polsce. Chcemy, aby to były imprezy cykliczne, ponieważ zapotrzebowanie na biegi wciąż rośnie - przekonuje Piotr Ruczka. - W kolejnych latach zamierzamy organizować też inne zawody, w zależności od tego, czy będzie nimi wystarczające zainteresowanie.

Wielki talent

Organizatorzy Maratonu Odrzańskiego nie zapomnieli też o wyścigach kolarskich w naszym mieście, które nawiązują w pewnym sensie do wielkiego talentu, jaki wykuwał się na naszej ziemi. Chodzi konkretnie o Romana Chtieja, byłego zawodnika Startu Kłodnica.

- Urodził się 21 stycznia 1941 roku w rodzinie polskich emigrantów we Francji, a dokładnie w miejscowości Guesnain, oddalonej o 1300 km od Kędzierzyna-Koźla. Roman pochodzi ze sportowej rodziny. Bracia jego mamy byli kolarzami szosowymi – wspomina Piotr Ruczka.

W 1946 r. rodzina Chtiejów (ojciec i matka z trójką dzieci) przyjechała do Zabrza. W latach 1956-58 cała piątka zamieszkała we Włodzieninie, a później w Branicach. Do szkoły w Raciborzu Roman dojeżdżał z Branic rowerem, pokonując codziennie 33 km. W latach 1957-58 zaczął treningi w Starcie Kłodnica, gdzie przez dwa lata dojeżdżał rowerem. Tutaj trenował pod okiem Wernera Lepicha.

- W 1957 roku 16-letni wówczas Roman Chtiej przyjechał na wyścig do Kłodnicy, z którego nie był zadowolony, ponieważ nie ukończył rywalizacji. Trener Lepich powiedział mu, że ma trenować i za rok spróbować ponownie. Roman go posłuchał i rok później wygrał wyścig w Kłodnicy - opowiada Piotr Ruczka. - Start Kłodnica był jednym z najlepszych klubów kolarskich w Polsce, który wychował wielu wybitnych kolarzy. Bracia Chtiejowie to najlepszy przykład.

Roman Chtiej ma bowiem starszego o cztery lata brata Jana, który również był bardzo utytułowanym kolarzem i w 1946 roku przyjechał z rodzicami i rodzeństwem do Polski, a następnie trafił do naszego miasta. Jan brał m.in. udział w Igrzyskach Olimpijskich w Rzymie (w 1960 r.).

Urwał się z peletonu

Skupmy się jednak na Romanie, który był niesamowitym talentem, bo już w wieku 20 lat po trzech sezonach ścigania został mistrzem Polski.

- Na ostateczny rezultat złożyły się wtedy czasy z trzech wyścigów, a zatem w każdym z nich należało uzyskać bardzo dobry wynik, żeby zasłużyć na taki sukces. Osiągnięcie Romana nie było zatem przypadkowe. W kolejnych latach było jeszcze lepiej. W 1963 roku w mistrzostwach Polski dojechał na metę w Katowicach z przeszło trzyminutową przewagą nad kolejnym zawodnikiem. Uciekł wówczas pozostałym kolarzom na 70 km przed metą - opowiada Piotr Ruczka.

W 1959 r. rodzina Chtiejów przeprowadziła się do Kłodnicy i zamieszkała w budynku nad byłą restauracją „Kłodniczanka”. Od 1960 r. rozpoczęła się imponująca kariera sportowa tego zawodnika dwóch narodowości. Został powołany do kadry narodowej i z sukcesami reprezentował barwy Polski. Dwukrotnie wygrywał mistrzostwa Polski w indywidualnym wyścigu szosowym. W 1961 r. zwyciężył w pierwszym z trzech wyścigów rozgrywanych w celu wyłonienia mistrza Polski i triumfował w końcowej klasyfikacji trzech wyścigów. W 1963 r. zwyciężył w klasycznie rozgrywanym wyścigu o mistrzostwo Polski. W 1962 r. został mistrzem kraju w torowym wyścigu na 50 km i zdobył brązowy medal w torowym wyścigu indywidualnym na 4000 m na dochodzenie.

W 1963 r. reprezentował nasz kraj w Wyścigu Pokoju na trasie Praga-Warszawa-Berlin. W tym samym roku brał udział w mistrzostwach świata w kolarstwie szosowym w belgijskim Renee, zajmując piąte miejsce w wyścigu drużynowym na 100 km.

W 1964 r. wyjechał do Belgii, a później do Francji, gdzie ścigał się, osiągając liczne sukcesy. Szczególnie upodobał sobie zwycięstwa w wielu kryteriach ulicznych. Jeździł w zawodowych grupach kolarskich Terrot - Leroux (Belgia 1964 r.) i Pelforth - Sauvage - Lejeune (Francja 1966-1968) jako Rene Chtiej. We Francji został mistrzem kraju w wyścigu na torze. W 1968 r. był rezerwowym zawodnikiem na największym wyścigu na świecie, czyli Tour de France. W czasie kariery zawodowej wygrał m.in. wyścig Francja-Belgia w 1966 r., a w 1968 r. uczestniczył w Vuelta a España.

Mieszka w Sławięcicach

Roman Chtiej przyznaje, że wszystko, co osiągnął w sporcie, zawdzięcza rodzicom, którzy choć początkowo mieszkali z dziećmi w Branicach, to z uwagi na treningi obu synów w odległej Kłodnicy postanowili się przeprowadzić do naszego miasta, aby młodzi kolarze mogli rozwijać talent sportowy. Zresztą rodzice żyli do końca w Kędzierzynie-Koźlu i tu zmarli. W 1968 r. Roman Chtiej ożenił się z piękną Belgijką Moniką. Dziś cieszą się swoją córką i wnukami. Po 42 latach powrócił ponownie do Polski, gdzie wspólnie z Moniką mieszkają w Sławięcicach.

- Chcemy nawiązać do wspaniałych tradycji kolarskich - mówi Piotr Ruczka. - Przed laty ostatni wyścig szosowy w Kędzierzynie-Koźlu miał miejsce w 1987 r. To było kryterium, które organizowano u nas przez dwa lata z rzędu. Przyjeżdżali do nas kolarze z całej Polski i zagranicy. Mieliśmy tu wielkie kolarskie święto. W 1988 r. pan Werner Lepich umarł i kolarstwem nie miał się kto zająć. W związku z tym w 1989 r. Start Kłodnica przestał istnieć - dodaje lider „Odrzańskiego Konsorcjum”.

Dlatego dwie ostatnie imprezy kolarskie (z lipca 2018 r. oraz z kwietnia 2019 r.) postanowiono nazwać: Kryterium TRIBIKE im. Wernera Lepicha.

- Być może powstanie w naszym mieście klub kolarski, by powrócić do lat świetności, z których do dziś jesteśmy dumni - dodaje na koniec Piotr Ruczka.

Powiązane galerie zdjęć:

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: KotaTreść komentarza: Szacunek wielki dla Pań a ile osób lub firm było z instytucji Wody Polskie? Chyba za bardzo wyręczamy wszelakie instytucje począwszy od slużby zdowia Wielka orkiestra czy teraz Panie Wody PolskieData dodania komentarza: 29.04.2024, 14:21Źródło komentarza: Dziewczyny wyciągnęły z Odry 15 worków śmieciAutor komentarza: LOLOTreść komentarza: ROWERY JAK NAJBARDZIEJ , ALE JUŻ HULAJNOGI ''NIE'' BO TO NAJWIĘKSZA ZMORA.Data dodania komentarza: 29.04.2024, 12:43Źródło komentarza: Miejskie rowery Ok Bike wracają do Kędzierzyna-KoźlaAutor komentarza: jaśTreść komentarza: Demokracja w czystym wydaniu.Data dodania komentarza: 29.04.2024, 12:37Źródło komentarza: Będą nowi zastępcy prezydenta Kędzierzyna-KoźlaAutor komentarza: perlatorTreść komentarza: nikogo nie dziwi fakt, że z okrętu ucieka dwóch najbliższych ludzi SN? Czyli nie jest tak kolorowo jak zapewnia SN... a jak nie wiadomo o co chodzi to z pewnością chodzi o kasę...Data dodania komentarza: 29.04.2024, 10:36Źródło komentarza: Będą nowi zastępcy prezydenta Kędzierzyna-KoźlaAutor komentarza: AlinaTreść komentarza: No nie wiem. Można sobie wyobrazić koalicję KO i radnych Piaseckiego, koalicję KO i MN, koalicję MN, Piseckiego i PIS. Będzie się działo.Data dodania komentarza: 28.04.2024, 23:30Źródło komentarza: Będą nowi zastępcy prezydenta Kędzierzyna-KoźlaAutor komentarza: Barbara PietrzakTreść komentarza: Pani Janino, bardzo się cieszę, że mogłam pomóc. Cała ta historia jest niesamowita i wręcz nadaje się do napisania powieści. Serdecznie pozdrawiam Waszą całą nie małą Rodzinę Barbara PietrzakData dodania komentarza: 28.04.2024, 22:19Źródło komentarza: Francuz szuka śladów swoich bliskich w Kędzierzynie
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 27°CMiasto: Kędzierzyn-Koźle

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama Moja Gazetka - strona główna